Problemy w procesie diagnostyczno-terapeutycznym dzieci z nowotworami narządów ruchu
Nowotwory pierwotne kości stanowią ok. 6-7% zachorowań wśród małych pacjentów onkologicznych, a ich wyleczalność szacuje się na ok.65-75%. To, czy dziecko powróci do zdrowia oraz jak będzie wyglądać jego komfort życia w trakcie leczenia i po jego zakończeniu, zależy w dużej mierze od stadium, w którym choroba zostanie rozpoznana. Niestety obecnie rozpoznania wciąż stawiane są zbyt późno, a w procesie diagnostycznym czasem zdarzają się nieprawidłowości. Z jakimi problemami borykają się specjaliści?
Najczęściej rozpoznawanym pierwotnym nowotworem ruchu w Polsce jest mięsak kościopochodny (osteosarcoma). Rocznie w Polsce zapada na niego ok. 30-35 dzieci, a szczyt zachorowalności notuje się w przedziale wiekowym 15-19 lat. Na drugim miejscu plasuje się mięsak Ewinga (średnio 20-25 nowych przypadków w skali roku), który dotyka częściej chłopców niż dziewczęta. W obydwu podtypach nowotworu u prawie połowy diagnozowanych dziecięcych pacjentów onkologicznych choroba jest już w stadium z przerzutami. Co utrudnia sprawne rozpoznanie i leczenie nowotworów układu ruchu u dzieci i nastolatków
Brak czujności onkologicznej
Podstawowym
problemem, który wpływa na cały proces leczenia dziecięcych pacjentów
onkologicznych jest zbyt późna diagnoza. Jej przyczyn można upatrywać
m.in. w braku czujności onkologicznej niektórych lekarzy pierwszego
kontaktu i pediatrów, czyli specjalistów, do których w pierwszej
kolejności rodzice zgłaszają się w przypadku pogorszenia stanu pociechy.
Nowotwory u dzieci rozwijają się szybciej niż u dorosłych, dlatego
niezwykle istotny jest czas i stadium, w którym zostanie rozpoznana
choroba. W tym celu kluczowe jest zachowanie szczególnej ostrożności –
jeśli pojawi się wstępne podejrzenie, należy jak najszybciej skierować
dziecko na podstawowe i łatwo dostępne badania, które umożliwią
wykluczenie ryzyka.
– Wykonanie badań laboratoryjnych, USG i
RTG umożliwia szybką reakcję lekarza i w razie potrzeby skierowanie
pacjenta do onkologa lub na specjalistyczną diagnostykę. Nowotwory
dziecięce są klasyfikowane jako choroby rzadkie – rocznie zapada na nie
ok. 1000-1200 dzieci. Oznacza to, że wielu lekarzy podstawowej opieki
zdrowotnej w trakcie swojej praktyki nie spotkało lub nie spotka się
nigdy z tego typu przypadkiem. Warto mieć jednak z tyłu głowy takie
przypuszczenie i dążyć do jak najszybszej diagnozy. Oczywiście nie
chodzi o zbyt pochopne stawianie rozpoznania nowotworu, ale właśnie
wykluczenie prawdopodobieństwa jego wystąpienia. W związku z tym –
niezależnie od tego czy dziecko zgłasza uporczywy kaszel czy bóle kości –
badanie fizykalne całego pacjenta jest minimum, jakie powinno być
spełnione na zwykłej wizycie – komentuje dr n. med. Bartosz
Pachuta, ekspert z zakresu ortopedii i traumatologii narządu ruchu w
Klinice Onkologii i Chirurgii Onkologicznej Dzieci i Młodzieży IMiD.
Bagatelizowanie objawów
Kolejny problem,
który jest powiązany z brakiem czujności onkologicznej, to
bagatelizowanie symptomów, mogących świadczyć o chorobie nowotworowej
dziecka. Z jednej strony objawy kliniczne nowotworów są często
niespecyficzne i mogą zostać przypisane zwykłej infekcji, zmęczeniu czy
dorastaniu. Z drugiej – nawet te bardziej charakterystyczne, jak
chociażby wyczuwalny guz, powiększenie węzłów chłonnych czy utrzymujące
się bóle kostne wciąż są w niektórych przypadkach pomijane.
–
Szczególną uwagę powinny zwrócić patologiczne złamania kości, do
których doszło bez urazu lub gdy jego siła była nieproporcjonalnie mała
do skali uszkodzenia. W przypadku nowotworów układu ruchu specyficznymi
objawami są też m.in. stopniowo nasilający się ból, powodujący
dysfunkcję narządu, nocne bóle kostne, zaburzenia zarysu kończyny czy
guzy. Dolegliwościom bólowym mogą towarzyszyć gorączka, stan zapalny,
powiększone węzły chłonne. Zbyt długa obserwacja i leczenie objawowe
działają na niekorzyść małego pacjenta, dlatego gdy „infekcja” mimo
podawanych leków nie mija, nie powinno się zwlekać, tylko pogłębiać
diagnostykę. Jeśli u lekarza pierwszego kontaktu czy pediatry pojawia
się podejrzenie nowotworu narządu ruchu, najlepszym krokiem, jaki może
podjąć jest skierowanie pacjenta jeszcze przed biopsją do ośrodka referencyjnego – dodaje dr n. med. Bartosz Pachuta.
Nieprawidłowości związane z biopsją
Ogromne
znaczenie do rozpoznania nowotworu układu ruchu, rokowań małego
pacjenta, a także jakości jego życia po zakończeniu terapii ma biopsja.
Nieprawidłowo pobrany materiał może być przyczyną niewłaściwej diagnozy
lub obrania błędnej metody leczenia. Takie ryzyko pojawia się, gdy nie
zostanie zachowana czystość onkologiczna.
– Wykonanie
biopsji przez doświadczonego operatora z zachowaniem zasad czystości
jest kluczowe do uzyskania rzetelnego wyniku badania histopatologicznego
oraz zabezpieczenia materiału pod kątem badań genetycznych. Źle
przeprowadzone badanie w przypadku nowotworów układu ruchu może
zniweczyć szansę na operację oszczędzającą. Materiał patomorfologiczny
powinien być oceniony przez patomorfologa we współpracy z radiologiem, a
samo rozpoznanie potwierdzone przez jeszcze jednego specjalistę z
zakresu patomorfologii. Właśnie dlatego szczególnie istotne jest
rekomendowanie pacjentom i ich rodzicom placówek specjalistycznych,
posiadających doświadczenie w leczeniu tych nowotworów i spełniających
najwyższe standardy. W Klinice Onkologii IMiD w latach 2015-2022
leczonych było ponad 450 dzieci z guzami kości – wyjaśnia dr n. med. Bartosz Pachuta z Instytutu Matki i Dziecka.
Brak
czujności onkologicznej, bagatelizowanie objawów oraz nieprawidłowe
wykonanie biopsji to najczęściej występujące problemy w procesie
diagnostyczno-terapeutycznym nowotworów układu ruchu. W ich
zminimalizowaniu kluczowe jest pogłębianie wiedzy przez lekarzy
pierwszego kontaktu oraz pediatrów w zakresie objawów choroby i
zachowanie szczególnej uważności w przypadku zgłaszanych dolegliwości.
Należy również edukować rodziców, a w razie wystąpienia podejrzeń
kierować ich do referencyjnych ośrodków leczenia, które przeprowadzą
rozbudowaną diagnostykę oraz kompleksową terapię onkologiczną dziecka.